.png){kind=small}
SPIS TREŚCI
W dietetycznym świecie istnieje bardzo wiele modeli żywienia. Dietetycy i specjaliści od żywienia spierają się, co i jak jeść, by utrzymać dobre zdrowie i zgrabną sylwetkę. Niezależnie jednak od obranego kierunku istnieje kilka zasad, co do których zgadzają się wszyscy. Jedną z nich jest jedzenie produktów sezonowych.
Dlaczego produkty sezonowe są ważne?
W dzisiejszych czasach właściwie każde warzywo i owoc możemy dostać w sklepach o dowolnej porze roku. Czasem będą one trudniej dostępne, ale jeśli trochę się postaramy, na pewno je znajdziemy. Pytanie jednak, czy warto? Doskonale przecież wiemy, że letnie warzywa i owoce zimą nie smakują tak samo. Już walory smakowe świadczą o niższej jakości produktów spoza sezonu. Dlaczego tak jest? Ponieważ uprawiane są w zupełnie innych warunkach, np. w szklarniach, przy sztucznym świetle, dużo mocniej nawożone, by udało im się w ogóle urosnąć. To wszystko nie służy wartościom odżywczym produktów, które sezon mają w zupełnie innych miesiącach.
Istnieje też możliwość, iż produkty spoza aktualnego sezonu, trafiły do nas z bardzo daleka. Uprawiane w innych krajach, w trakcie tamtejszego sezonu, przeznaczone są na eksport. Niestety proces ten zwykle trwa stosunkowo długo. W transporcie produkty te tracą wiele cennych witamin i minerałów, gdyż czas zawsze działa na niekorzyść zbiorów. Żeby w ogóle mogły do nas trafić, muszą być odpowiednio zabezpieczone środkami konserwującymi, co w oczywisty sposób obniża ich jakość i wartość odżywczą.
Poza tym, że produkty sezonowe są najzdrowsze dla naszego organizmu, dodatkową korzyścią, jest ich stosunkowo niska cena. Dzięki temu za łubiankę truskawek w czerwcu płacimy tyle, ile za malutki plastikowy koszyczek w styczniu. A ich smak, o czym już wspomnieliśmy, jest nie do porównania.
Jak jeść sezonowo?
Najczęściej intuicyjnie wiemy, co powinno znaleźć się w naszym jadłospisie o danej porze roku. Szczególnie latem, kiedy stragany uginają się pod ciężarem zachęcających warzyw i owoców, nie mamy problemu z wyborem. Jemy świeże truskawki, maliny, pomidory czy ogórki. Właściwie pojawiają się one już wiosną, w postaci nowalijek. Na nie jednak warto zwrócić szczególną uwagę, gdyż dostawcy prześcigają się aktualnie w jak najwcześniejszym dostarczeniu nam tych produktów. Bywa, że korzystają przez to z licznych środków wspomagających. Podczas gdy nam wydaje się, że jemy zdrowe, świeże, młode warzywa, zdarza się, że dostarczamy sobie tak naprawdę chemiczną bombę.
Także jesień to czas, kiedy kolory straganów cieszą oko. Pojawiają się pomarańczowe dynie, fioletowe śliwki, czerwone czy zielone jabłka. Spieszmy się korzystać z tych dobroci, ponieważ ich soczyste kolory najlepiej świadczą o wartości odżywczej, którą ze sobą niosą.
Niekiedy problem pojawia się zimą. Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, które warzywa i owoce można nazwać zimowymi. Oczywiście dalej o tej porze roku możemy jeść niektóre jesienne skarby, gdyż dobrze przechowywane – w chłodnych warunkach – tracą niewiele ze swoich wartości. I tak, w naszej spiżarni możemy przetrzymywać na przykład dynie, jabłka, ziemniaki. Natomiast typowo zimowe warzywa to między innymi brukselka, jarmuż czy warzywa korzeniowe.
Istnieje także bardzo wiele warzyw i owoców całorocznych, np. cebula, pieczarki czy różnego rodzaju kapusty. Nie zapominajmy też o dostępnych cały rok kiszonkach, gdyż ich wartość dla naszego zdrowia jest nie do przecenienia. Ponadto pamiętajmy, że nie musimy całkowicie rezygnować z produktów, które powstały w innym sezonie. Wystarczy we właściwym miesiącu ich wzrostu przygotować mrożonki – które są najzdrowszym sposobem przechowywania żywności, gdyż zachowują najwięcej witamin i minerałów świeżego produktu, lub przetwory.
Jeśli mamy wątpliwości, w którym miesiącu włączyć określone warzywa i owoce do naszego jadłospisu, warto skorzystać z jednego z licznych kalendarzy sezonowości produktów, dostępnych w Internecie. Pamiętajmy także na koniec, by z zasadą sezonowości warzyw i owoców, jak ze wszystkim, zachować umiar. Starajmy się wcielać ją w życie i jeść zdrowo, jednak jeśli raz na jakiś czas zdarzy nam się zjeść w styczniu truskawki (najlepiej popite szampanem J ), to nic złego się nie wydarzy.
