Co roku w Polsce marnuje się około 4,8 milionów ton jedzenia. Fakt ten przeraża przede wszystkim w obliczu głodu i skrajnej biedy, które równocześnie występują w naszym społeczeństwie. Kwestia marnotrawienia pożywienia jest nie tylko problemem etycznym, ale także zagrożeniem dla środowiska, ponieważ wiąże się z nadmierną eksploatacją Ziemi. Jak więc przeciwdziałać marnotrawieniu żywności z poziomu własnej kuchni i dołożyć swoją cegiełkę w tej trudnej misji? Dowiesz się z tego artykułu.
Zbieranie informacji
Jednym z celów zrównoważonego rozwoju ONZ, opisanych w dokumencie Agenda 2030, jest obniżenie skali marnotrawienia jedzenia o połowę do 2030 roku. W Polsce od 1 września 2018 do 31 sierpnia 2021 działa projekt badawczy PROM (Program Racjonalizacji i Ograniczenia Marnotrawstwa Żywności), którego celem jest między innymi zbadanie skali tego zjawiska „od pola do stołu”, a więc od momentu produkcji żywności, przez dystrybucję, po nasze gospodarstwa domowe. Według badań PROM, najwięcej, bo aż 60% całego jedzenia, marnujemy my, konsumenci. W polskich domach wyrzuca się około 3 milionów ton pożywienia rocznie. Można więc śmiało pokusić się o stwierdzenie, iż mamy realny wpływ na to, czy sytuacja ulegnie jakiejkolwiek zmianie na lepsze, czy też nie. Liderem projektu PROM jest Federacja Polskich Banków Żywności – na ich stronie internetowej znajdują się bardzo przystępne raporty z przeprowadzanych badań, szczegółowe porady w formie artykułów, a także darmowy ebook o diecie planetarnej, czyli takiej, która naszej planecie ma służyć, zamiast nadmiernie ją eksploatować.
Dzielenie się jedzeniem
Choć wyżej wymienione Banki Żywności na co dzień raczej przyjmują pożywienie od producentów, sieci handlowych i rolników, od czasu do czasu organizowane są także zbiórki żywności, podczas których osoby prywatne mogą oddać to, czego nie zużyją bądź pomóc w wolontariacie. Kiedy zbywa nam jedzenia, warto także próbować kontaktować się z lokalnymi jadłodajniami i innymi ośrodkami pomocy. Jedną z najnowszych inicjatyw przeciwdziałających marnowaniu jedzenia jest Foodsharing. Jak to działa? Jadłodzielnie, czyli najczęściej po prostu lodówki, rozmieszczone w większych miastach w całej Polsce. Mapkę z najbliższą lokalizacją znaleźć można na oficjalnej grupie foodsharingowej na Facebooku, tam również opisane są szczegółowe zasady postępowania. Ważne, że z takiej lodówki skorzystać może każdy. Dzielmy się także z rodziną i przyjaciółmi, w końcu jedzenie to jedyne, co łączy, gdy się nim dzielisz!
Kompostowanie i nawożenie
Kompostowanie to inaczej organiczny recykling. Brzmi super, prawda? Szczególnie, że taki organiczny recykling mogą uprawiać wszyscy – zarówno w ogrodach, jak i na balkonach czy w mieszkaniach. Podobno około 70% naszych śmieci to odpady biodegradowalne, co oznacza, że mamy naprawdę spore pole do popisu. Co można kompostować? Obierki i resztki warzyw i owoców (tych, których nie zużyjemy do bulionu czy koktajlów), fusy z kawy i herbat, skorupki jaj. A czego nie wrzucać do kompostownika? Tłustych i solonych resztek jedzenia, mięsa i kości. Istnieją także inne, łatwiejsze rozwiązania. Prosty sposób na domowy nawóz do kwiatów doniczkowych? Zalej skórki banana bardzo ciepłą wodą i odstaw na co najmniej 24 godziny. Do podlewania domowych kwiatów możesz wykorzystać także wodę z gotowania warzyw, ale tylko nieosoloną!
Moda na brzydotę
Według raportu z badań przeprowadzonych w ramach wyżej wymienionego projektu PROM połowa Polaków nie decyduje się na zakup gorzej wyglądających lub gorzej opakowanych, choć wciąż pełnowartościowych, produktów. Nie od dziś wiadomo, że ludzie mają tendencję do faworyzowania tego, co atrakcyjne dla oka. Z tego powodu w sklepach zatrzymujemy się na dłuższą chwilę, by wybrać najokrąglejsze pomidory i najprostsze marchewki. A przecież te „brzydsze” warzywa i owoce mogą być tak samo smaczne i zdrowe, jak te najładniejsze! Przed zakupem zastanów się, na co chcesz przeznaczyć dany produkt; lekko zwiędnięta papryka nada się na leczo, a krzywa marchewka do starcia na surówkę. To trochę tak, jak z bananami – w czym są gorsze te leżące samotnie od tych złączonych w pięknej kiści? Dajmy wyraz modzie na brzydotę – kupujmy samotne banany i zakrzywione marchewki, przecież liczy się wnętrze!
Wykorzystywanie do końca
W pierwszej części artykułu o zero waste w kuchni pojawił się dość radykalny pomysł na wykorzystanie łodygi brokułu. To nic w porównaniu z tym, jak można spożytkować arbuza. Okazuje się, że jego skórka jest jadalna, choć mowa o jej jasnozielonej części – wierzchnią, ciemnozieloną, należy odkroić. Co można przygotować ze skórki arbuza? Konfiturę, chutney, a także kisić, marynować czy kandyzować. To, czego nie wykorzystasz w kuchni, możesz również z powodzeniem przenieść do łazienki i wykorzystać do pielęgnacji. Peeling z fusów po kawie jest już tak popularny, że nie ma potrzeby się o nim rozpisywać, aczkolwiek taki domowy scrub możesz wykonać także z soli morskiej czy cukru, których nie zużyjesz (ponieważ, przykładowo, wylądowały przez przypadek na podłodze).
Sposobów na skuteczne ograniczenie marnowania żywności w domowym zaciszu jest całe mnóstwo. Chcąc wprowadzić w życie nowe nawyki w stylu zero waste, powinniśmy stale zadawać sobie nowe pytania, szukać wygodnych dla nas rozwiązań i rozmawiać na ten temat z innymi, informując się nawzajem o konieczności ograniczenia ilości wyrzucanego jedzenia, najlepiej przy wspólnym posiłku… z resztek.
Źródła:
https://projektprom.pl/
Strona główna
https://bankizywnosci.pl/wp-content/uploads/2020/10/Raport_NieMarnujJedzenia_2020.pdf
https://parenting.pl/skorka-arbuza-zapomniany-skarb
https://naszesmieci.mos.gov.pl/