.png){kind=small}
Choć potocznie rooibos określany jest mianem “herbaty czerwonej”, systematycznie nie jest jednak spokrewniony z krzewem herbacianym (Camellia sinensis). W rzeczywistości na susz składają się pocięte, fermentowane i suszone łodyżki oraz liście czerwonokrzewu (Aspalathus linearis), który naturalnie występuje nie w Azji, a na skalistych terenach gór Cederberg na południu Afryki.
Trudne warunki klimatyczne i rodzaj gleby, w której dojrzewa roślina, decydują jednak o wysokiej zawartości cennych substancji, które pod postacią ciepłego naparu mogą być regularnie dostarczane do organizmu. Przedstawiamy kilka powodów, dla których herbata rooibos powinna być pita jak najczęściej.
Dlaczego warto pić herbatkę rooibos?
Herbata rooibos cieszy się reputacją dobrego zamiennika dla kawy. Rzeczywiście, napar nie pobudza, ponieważ nie zawiera w sobie kofeiny, dzięki czemu nadaje się do codziennego parzenia i jest odpowiedni także dla kobiet w ciąży, osób starszych, a nawet dzieci. Większą popularność napój zyskał dopiero nieco ponad wiek temu, ale mieszkańcy Afryki południowej doceniają prozdrowotne właściwości czerwonokrzewu już od tysięcy lat, wykorzystując go w tradycyjnej medycynie.
Warto wiedzieć, że herbatka rooibos jest przede wszystkim bogata w silnie działające przeciwutleniacze (kwercetyna, luteolina oraz rutyna), które niosą ze sobą wiele korzyści dla całego organizmu, jak np.:
- ochrona komórek przed działaniem wolnych rodników i stresu oksydacyjnego;
- wzmocnienie systemu odpornościowego;
- rooibos herbata korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu trawienia;
- wsparcie dla układu krążenia;
- regularne picie rooibosa pomaga również przy regulowaniu kobiecej gospodarki hormonalnej;
- wsparcie dla skóry, chronionej przed skutkami przedwczesnego starzenia.
Antyoksydacyjne działanie rooibos występuje dzięki obecności flawonoidów. Najcenniejszym spośród nich jest jednak aspalatyna, którą dostarczyć do organizmu może jedynie herbatka rooibos. Szusz pozyskiwany z czerwonokrzewu (zwłaszcza niesfermentowany) wyprzedza pod tym względem herbatę zieloną czy czerwoną.
Herbatka rooibos jest pomocna przy odchudzaniu, chociaż nie przyczynia się bezpośrednio do spalania tkanki tłuszczowej. Zawarte w naparze związki mają działanie rozkurczowe, dzięki czemu pomagają w łagodzeniu napięcia mięśni gładkich, co przynosi ulgę przy niestrawności czy bólach menstruacyjnych.
Rooibos – herbata do codziennego popijania
Rooibos znakomicie nadaje się do picia każdego dnia, zamiennie z kawą, herbatą i naparami ziołowymi. Jako że nie pobudza i zachwyca delikatnym, pozbawionym goryczki smakiem, stanowi znakomitą opcję dla najmłodszych oraz na wieczór. Herbata rooibos bogata jest w składniki mineralne – głównie magnez, potas i sód, ale zawiera w sobie całą gamę innych mikroskładników.
Schłodzona stanowi więc dobry zamiennik dla czystej wody, znacznie efektywniej nawadniają organizm. W przeciwieństwie do herbaty, parząc rooibos warto pozostawić susz w wodzie nawet do 10 minut. Wówczas uzyskamy aromatyczny napar o ciemno bursztynowej barwie, który można dowolnie urozmaicić ulubionymi dodatkami lub pić solo.
Podobnie jak wiele hydrolatów i odwarów roślinnych rooibos może być także stosowany zewnętrznie. Przestudzona herbatka rooibos będzie znakomicie pełniła rolę toniku do codziennego przemywania skóry. Sprawdzi się przy pielęgnacji cery trądzikowej oraz skóry z przebarwieniami, a także suchej i dojrzałej.
To jest to czego mi potrzeba muszę wyeliminować herbatę czarną a zdrowotne wlasciwosci herbaty Roibos bardzo mnie inspiruje bo nie jestem smakoszem kawy. Pozdrawiam. Grażyna
Od siebie dodam, że z racji wysiadającego układu krwionośnego i anemii, którą leczę już z półtora roku (ale że #korpo, to kawa niestety wchodzi), by dowozić, długo szukałam zmienników tradycyjnych napojów. Roiboos jest krzewem, nie herbatę. Jeśli się nie mylę, nie ma teiny ani nic kofeino podobnego. Więc jest to coś co najbardziej przypomina herbatę, a nie szkodzi tak jak ona. Polecam zdesperowanym, jeno jak Steczkowska śpiewała „i po co mi żyć, kiedy nie wolno mi pić… herbatki, herbatki!”. 😛