SPIS TREŚCI
- Cukier
- Sól i benzoesan sodu (E211)
- Aspartam (E951)
- Koszenila (E120)
- Czerwień Allura (E129)
- Dwutlenek siarki (E220)
- Kwas fosforowy (E338)
- Karagen (E407)
- Glutaminian sodu (E621)
- Azotany (E251 i E250)
- Podsumowanie
Przyszło nam żyć w iście ciekawych czasach. Z jednej strony przemysł spożywczy, jak i metody produkcji i konserwacji żywności, są rozwinięte jak nigdy. Natomiast patrząc na to z tej drugiej, warto zadać sobie pytanie, czy wszystkie te dodatki do żywności są zdrowe? Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Warto bowiem pamiętać o tym, że wszystko zależy od wielu czynników. Chociażby od stężenia czy ilości spożytego produktu. Nie mniej jednak w niniejszym artykule skupimy się na przedstawieniu tych dodatków do żywności, które potencjalnie mogą nam zagrażać. Dodajmy jeszcze, że są w pełni legalne i dopuszczone do użytku.
Cukier
Na tej swoistej liście nie mogło zabraknąć najbardziej popularnego dodatku, jakim jest właśnie cukier. Nie oznacza to jednak, że jest sam w sobie bardzo szkodliwy. Nasze ciało do prawidłowego funkcjonowania wręcz wymaga dostarczenia węglowodanów, czyli właśnie cukrów. Natomiast szkodzi zdecydowanie jego nadmiar. Znany nam biały cukier, czyli sacharoza oraz glukoza, fruktoza i wszelkiej maści syropy na ich bazie, są codziennością dla przemysłu spożywczego. Ogromną rolę w tym przypadku gra cena tych produktów. Z uwagi na fakt, iż są one względnie tanie i łatwo dostępne, pełnią rolę nie tylko słodzącą. Często wykorzystywane, są także jako wypełniacze, oraz co oczywiste – wzmacniacze smaku. Najwięcej cukrów prostych zawierają wszelkiej maści słodycze i słodzone napoje. To jednak nie jedyna gama produktów. Cukier jako wypełniacz jest stosowany obecnie niemal we wszystkich produktach. Znajdziemy go chociażby w wyrobach mleczarskich, płatkach śniadaniowych, sosach, chlebie, a nawet wędlinach. Nadmiar cukru działa na nasz mózg podobnie jak alkohol czy nikotyna. Możliwe jest uzależnienie od cukru. Dodatkowo z nadmiernego spożywania cukrów prostych mogą wynikać inne powikłania. Można wspomnieć chociażby o cukrzycy typu drugiego, insulinooporności, zespole metabolicznym i otyłości.
Sól i benzoesan sodu (E211)
W przypadku soli, sytuacja wygląda podobnie. Nasz organizm potrzebuje jej do prawidłowej pracy, jednak spożywamy jej o wiele za dużo. Obecnie zaleca się nieprzekraczanie 5 gram soli spożywczej dziennie. Natomiast statystyczny Polak spożywa jej od 10 do 15 gramów na dobę. Jest to o wiele za dużo. Może to prowadzić do nadciśnienia, chorób nerek i udarów. Natomiast producenci także w tym przypadku, nie są bez winy. Nie jest wielką tajemnicą, że sól służyła od tysiącleci do konserwowania żywności. Co więcej, jest to jedna z najpopularniejszych przypraw na świecie. Nie dziwi więc fakt, że tak często po nią sięgamy. Należy jednak być świadomym negatywnych skutków jej nadmiaru w diecie. Szczególnie niebezpieczny może być benzoesan sodu, którego obecność jest domeną produktów wysoko przetworzonych. Jest to jeden z najszerzej wykorzystywanych konserwantów i wzmacniaczy smaku. Znajdziemy go w gotowych daniach, sosach, wędlinach, rozmaitych konserwach i przetworach owocowych, a nawet w napojach. Co istotne E211 nie kumuluje się w organizmie, tym nie mniej nie warto spożywać go w nadmiarze. Może bowiem podrażniać błonę śluzową żołądka, wywoływać reakcje alergiczną, a w skrajnych przypadkach przyczyniać się do rozwoju chorób nowotworowych.
Aspartam (E951)
Aspartam stosowany jest jako sztuczny środek słodzący – słodzik. Jest skrajnie niskokaloryczny i nadaje produktowi słodki smak, praktycznie bez dostarczania energii. Dzięki tym właściwościom, jest szeroko wykorzystywany w produkcji żywności typu light, fit czy zero. Jest on metabolizowany przez nasz organizm i jednym z produktów powstających w wyniku tych przemian jest fenyloalanina. Właśnie z tego powodu nie jest polecany dla osób cierpiących na fenyloketonurię. Aspartam, może być niebezpieczny w przypadku spożycia zbyt dużej ilości. W takim przypadku powoduje on zaburzenia układu nerwowego, czego następstwem może być nawet choroba Parkinsona i padaczka. Wiele badań wskazuje także na jego potencjalne działanie kancerogenne. Oznacza to przyczynianie się do powstawania nowotworów. Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż produktów zawierających aspartam nie wolno podgrzewać. Bowiem w takiej sytuacji powstaje jeszcze więcej związków o działaniu toksycznym.

Koszenila (E120)
Koszenila, zwana także kwasem karminowym, to popularny barwnik pochodzenia naturalnego. Otrzymuje się go z wysuszonych i sproszkowanych owadów czerwców kaktusowych. Jest to ważne dla osób na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej, ale nie tylko. Barwnik ten wchodzi w skład niektórych jogurtów, galaretek, kisieli i innych słodyczy. Uważać powinni szczególnie alergicy, gdyż nadmiar tej substancji może wywoływać, ale też wzmagać reakcje alergiczne.
Czerwień Allura (E129)
Co prawda ten barwnik nie powstaje z owadów, niemniej także ma swoje mroczne strony. Jest on pochodzenia azotowego i w procesie trawienia rozpada się na związki aminowe, które to mogą mieć działanie rakotwórcze. Co więcej jego nadmiar jest szczególnie groźny dla dzieci. Niektóre badania traktują o tym jakoby mógł się przyczyniać do wywoływania nadpobudliwości i zmniejszenia koncentracji u najmłodszych. Jest częstym składnikiem słodyczy, ale także słodzonych napojów i płatków śniadaniowych.
Dwutlenek siarki (E220)
Dwutlenek siarki to nieorganiczny związek chemiczny wykorzystywany do konserwacji warzyw i owoców. Walnie przyczynia się do poprawienia ich wyglądu i przedłużenia świeżości. Zapobiega także rozwojowi pleśni oraz nadmiernemu ciemnieniu produktów. Co ciekawe dokładnie ten sam składnik wykorzystywany jest do konserwowania win i piw. Niestety należy on do grupy substancji najsilniej, alergizujących. Szczególną ostrożność powinni zachować także chorzy na astmę, bowiem spożyty w nadmiarze wywołuje problemy z oddychaniem. Badania wykazały również, że dwutlenek siarki ogranicza przyswajalność witamin. Dlatego warto ograniczyć spożycie tego związku chemicznego.
Kwas fosforowy (E338)
Kwas fosforowy jest nieodzownym składnikiem napojów typu cola i rozmaitych napojów energetycznych. W sieci można znaleźć wiele filmów ukazujących jak z jego pomocą pozbyć się rdzy z różnych metalowych przedmiotów. Posiada on silne właściwości demineralizujące i mimo, iż jego stężenie w napojach jest bardzo niskie i tak może być potencjalnie niebezpieczny. Jego nadmierne spożywanie, może prowadzić do rozwoju próchnicy u dzieci. Dodatkowo wypłukuje on cenne minerały z kości, czego następstwem może być m.in. rozwój osteoporozy. Co ciekawe kwas ten znacznie zwiększa tolerancje organizmu na cukier, w efekcie czego możemy przyjąć go o wiele więcej. To właśnie dzięki tej właściwości, możemy wypić tak dużo słodkich napojów, bez odruchu wymiotnego.

Karagen (E407)
Karagen to zagęszczacz, ale również nośnik smaku. Wykorzystywany jest w dżemach, marmoladach, rozmaitych sosach i wyrobach cukierniczych. Stosowany jest także we wszelkiej maści produktach typu light. Zyskuje popularność także jako wypełniacz wędlin i innych produktów odzwierzęcych. Karagen jest potencjalnym związkiem onkogennym, ale też negatywnie wpływa na pracę i stan jelit. W nadmiarze, może wywoływać wzdęcia i owrzodzenia jelit.
Glutaminian sodu (E621)
Smak glutaminianu sodu jest piątym smakiem, czyli popularnym umami. Jest on najpopularniejszym wzmacniaczem smaku, szeroko wykorzystywanym w przemyśle spożywczym. Znajdziemy go w produktach typu fast food, produktach wysoko przetworzonych, daniach gotowych oraz mieszakach przypraw. Jest substancją silnie uzależniającą i powodującą wiele skutków niepożądanych. W toku uzależnienia zwiększa się spożycie produktów wysoko przetworzonych, co samo w sobie do zdrowych nawyków nie należy. Pokłosiem tego może być otyłość, wzrost ciśnienia tętniczego, wzrost poziomu trójglicerydów i cholesterolu, czy cukrzyca. Natomiast nadmiar samego glutaminianu może wywołać bezsenność, osłabienie, ospałość i zaburzenia rytmu serca.
Azotany (E251 i E250)
Azotany najczęściej spotkamy w wędlinach. Stosuje się je głównie w celu nadania mięsu różowego koloru i konserwacji. Co istotne, są głównym składnikiem mieszanek do peklowania mięs. Niestety azotany sodu wchodzą w reakcje chemiczne z żywnością, czego produktem jest nitrozamina. To substancja silnie kancerogenna. Dlatego aby częściowo zredukować jej działanie, producenci dodają do mięs przeciwutleniacze, co dodatkowo zwiększa ilość “chemii” w produkcie.
Podsumowanie
Dodatki do żywności to temat rzeka. Natomiast przykłady przedstawione w powyższym zestawieniu, balansują na bardzo cienkiej linii. Nie sposób negować ich potencjalny negatywny wpływ na nasz organizm. Dlatego zachęcamy do sprawdzania etykiet znajdujących się na produktach. Jednak nie demonizujmy działania dodatków do żywności. Mimo wszystko większość z nich jest w zupełności nieszkodliwa, a niektóre mogą nawet pozytywnie wpływać na nasze zdrowie.
Bibliografia
- R. Paul Singh, P. Michael Davidson, Food additive, Encyclopædia Britannica [dostęp 2019-03-18].
- Baza dodatków do żywności (ang.). Dyrekcja Generalna ds. Zdrowia i Konsumentów. Komisja Europejska. [dostęp 2012-06-18].